Ofiara czy twórca? Mój kreatywny sok

RADOŚĆ WYRAŻANIA SIEBIE CZY WEWNĘTRZNA WALKA?
Gdy blokujesz Siebie i swoją ekspresję, to po czasie coś w Tobie pęka.
A to co niewyrażone odkłada się i utyka.
Naszym naturalnym stanem jest w radości wyrażać swojego Ducha, być w swoim głosie i dzielić się tym co mamy i jacy jesteśmy.
Nie chodzi mi oto, by teraz wszędzie być obecnym, w ciągłej nieustanej ekspresji, tylko o prostą szczerość z własnym uczuciami.
Po prostu to czujemy, kiedy blokujemy samych siebie, zwłaszcza dlatego, że boimy się osądu, boimy się być nie zrozumiani albo gorsze źle zrozumiani.
Pisałam o tym i doświadczałam już wiele razy, a jednak wciąż zdarza mi się wpadać w koleiny własnych wątpliwości,
powinnam- nie powinnam, za dużo- za mało, źle-dobrze, tak- nie… mielimy to w swoich główkach do porzygania.

W środku nas rozgrywa się prawdziwa walka , która nas wykańcza, aż w końcu odpuszczamy,wyczerpani, bez energii ale…

CZY TAK MUSI BYĆ?
Czy musi być tak trudno? Czy może warto zaufać sobie i pozwolić na siebie?
Nie mocować się już z własną głową, a pójść za tym cichym wiedzeniem, za radością która płynie gdy pozwalamy sobie być sobą.
Czasami wystarczy tylko to, by twoje światło było obecne.
Byś emanował pięknem, które bije z Ciebie. Przestał wierzyć w te wszystkie kłamstwa w twojej głowie…że musisz być taki i owaki, że wciąż musisz się starać…wciąż musisz być lepszy.
Zauważyłam jak często biorą na siebie nie swoje uczucia i zaczynam je odgrywać . Chowając siebie i swoje światło. Bo byłam do tego przyzwyczajona, bo tak jest wygodnie i bezpiecznie.
No tak, ale życie mija….I można spytać siebie.

CZYJE TO ŻYCIE?
Czy naprawdę jest moje? Czy to moje zmartwienia, mój osąd dla Siebie, mój brak miłości, mój smutek?
Tak ! Jeśli tak wybierzesz i w to uwierzysz, to tak będzie…i nikt cię nie przekona.
To twoja scena, twoje życie.
A co jeśli w tej chwili możesz zostawić za sobą cały ten bagaż i w końcu zacząć ŻYĆ, swoim życiem, takim jakie chcesz by było.

OFIARA CZY TWÓRCA? MÓJ KREATYWNY SOK

I tak pewnej soboty pozwoliłam sobie by moja kreatywność popłynęła. I już miałam zjeść na śniadanie tego pysznego ananasa, gdy poczułam nieodpartą chęć by zanurzyć go w kolorach. I tak powstałą sesja fotograficzna w roli głównej z tęczowym ananasem. To niesamowite, ale naprawdę nie potrzebujesz wiele by móc tworzyć. Nie liczy się otoczenie, to czy masz zdolności, talent …To bez znaczenia!
Prawdziwa kreatywność to tworzenie czegoś z niczego, to coś co rodzi się w sercu i zaczyna istnieć.
Musi być wyrażone! To co najważniejsze, to to by wyjść poza osąd. Dla siebie przede wszystkim, dla miejsca w którym jesteśmy, dla otoczenia…. wówczas zaczyna się zabawa.

AKCEPTACJA…
to drzwi, które otwierają potencjały, nowe możliwości.
Można dostrzec piękno nawet tam, gdzie nie widać go na pierwszy rzut oka. Kocham to odkrywać!
Im bardziej wychodzę poza osąd, tym więcej piękna się odsłania.
To tak jakby nasz osąd sprawiał, że miejsca stają się coraz bardziej utknięte, coraz brzydsze. Gdy pozwolimy być sobie obserwatorem, to zaczną kwitnąć róże tam gdzie wyrzucane były śmieci.

DLATEGO TAK BARDZO KOCHAM SZTUKĘ. ONA NIE DBA O REGUŁY. NIE MÓWI NAM CO JEST ŁADNE, A CO BRZYDKIE.
ONA SIĘGA PO WIĘCEJ,
ONA WIDZI WIĘCEJ,
ONA NAS OTWIERA