To coś co do Mnie wraca i wraca…Być sobą!
A co to właściwie znaczy?
Myślę,że to chyba największy dar jaki każdy może sobie dać.
Ja to po prostu wiem!
Każdy z nas nosi w sobie swoją unikalność, coś co jest tylko nasze, co wyróżnia Nas pośród innych i nie mówię tu o umiejętnościach, ale o czymś co jest nawet poza tym.
Jak często kontrolujemy siebie, zamykając swój głos i własną ekspresję… gdyż boimy się oceny albo braku zrozumienia?
A co jeśli najzwyczajniej w świecie pozwolimy sobie każdego dnia wydobyć z siebie swój własny koloryt, swoje światło, swoją charyzmę.
Och to temat szeroki…sama wiem jak często porównywałam siebie do innych, ktoś mnie zachwycał i chciałam iść za tym…być jak ktoś tam. A tu zupełnie nie oto tu chodzi…chrzanić to.
Proste F*ck it!
To tylko stawanie się kolejną kopią, zamiast być swoim własnym niepowtarzalnym oryginałem.
Tak tego właśnie dla Siebie chcę, przestaję się biczować, porównywać i wzdychać do …któż wie nawet kogo, co za różnica:).
Być Sobą w akceptacji całości…ile jeszcze własnych darów do odkrycia we mnie?
Och życzę sobie i każdemu z Was osobna by pozwolić sobie na siebie, bo każdy jeden z Was to cud chodzący!!!
Tymczasem ukłony w Wasze strony, a dziś przemieniam się w flaminga bo taka moja ochota i nastrój;)
Możliwość wydruku w różnych formatach.