Jak to jest że rysunek tworzę rano, a później go doświadczam
Czy to nie magia?… bez planowania, zarządzania, to się zwyczajnie dzieje Tak było też z tym rysunkiem, właściwie serią trzech rysunków, które w mojej świadomości układają się w całość, niczym puzzle duszy. Chyba dlatego tak kocham po przebudzeniu gryzmolić w swoim notesie. Sny… wyobraźnia… rzeczywistość mieszają się. Kocham łączyć te wysublimowane smaki, doprawiać je po swojemu. Ścieżka czy rzeka?.. chili,światło księżyca, dumna lisica, zapach ziemi i paproci. Sowia mądrość we mnie jest jak gorąca, gorzka czekolada, spijam ją powoli, delektuję się jej szlachetnym smakiem… wydobywając perły mądrości.
Oczywiście kolekcja leśnych ilustracji troszkę się powiększyła, co widać na zdjęciach.
.