Upalny, skwarny dzień. Choć kocham taką pogodę, to tym razem jeszcze bardziej potęgowała we mnie uczucie duszności i przygniecenia.
Potrzebuję spaceru, tak spacer zawsze jest dobry!
I tak krążyłam sobie po osiedlu, które znajduje się tuż koło mnie, a uczucie zamknięcia rosło we mnie jeszcze bardziej.
Myślę totalne pudełko, niemal w powietrzu unosiła się typowa mentalna energia, która sprawia, że twoje zmysły zamykają się jeszcze bardziej.
Schematy i wzorce, którymi podążają ludzie wokół,były jak gęsta jak zupa, a ja czułam że jak się nie odłączę, to utonę.
Czy znacie to uczucie ciężkości i przygniecenia, nic się nie chce,
Uczucie nudy, sprawia że nie masz siły na cokolwiek.
Czułam się jak w pułapce. A gdzie Pasja? Gdzie moja Pasja do życia, istnienia?
Wiedziałam, że spacer tu nie pomoże, no chyba,że pójdę do lasu. Tam zawsze jest łatwiej.
No ale nie tym razem. Czuję ,że muszę to wyrazić, poruszyć….jakkolwiek!
To co zawsze mi pomaga to ekspresja, jest moim kołem ratunkowym. Gdy tworzę, to tak jakbym włączyła swoje światło które emanuje i oczyszcza moją przestrzeń. Nagle znika uczucie ciężkości a pojawia się lekkość, a ja promieniuję radością.
Pewnie każdy ma takie swoje własne koła ratunkowe….niektórzy lubią biegać, śpiewać gotować, tańczyć…
Zauważyłam ,że głównie chodzi o to, by wyłonić własną unikalność, wyłonić swojego ducha, zamiast podążać tymi samymi utartymi szlakami co większość.
No ja akurat, czuję w sobie ten rysunek…i muszę to wyrazić.
Czasem wszystko wydaje się tak bardzo linearne, przewidywalne, odtwarzane z płyty.
Zawsze gdy mam to uczucie w sobie, to zaczynam się dusić. Nie mogę! Jest przecież tyle więcej!
Wyobraźnia, otwartość, zmysłowość życia, piękno które nas otacza, nawet jeśli to są szare bloki to i tak tam można znaleźć wiele. To wszystko zależy od twojej świadomości i otwarcia na więcej…
Gdy jesteś w osądzie dla ludzi miejsca i swojej sytuacji to wszystko jeszcze bardziej staje się przytłaczające i ciężkie, ale jeśli się otworzysz i wyjdziesz poza własne narzekanie i zrobisz coś….cokolwiek co poruszy Ciebie i twoje energie, to coś się zmieni.
Pojawia się w tobie lekkość, otwartość. I spytasz mnie otwartość na co?
Oczywiście otwartość na doświadczenie…..otwartość na spontaniczność, na to co nowe,
nieprzewidywalne, zaskakujące. Wtedy czujesz ,że żyjesz, a twoje życie ma znaczenie i jest takie twoje.
Rysunek powstał i czuję,że to nie koniec doświadczenia. Razem z Łukaszem chwytamy aparat i rysunek i ruszamy na blokowisko. Po co ? ….powodu nie ma. Intuicja i uczucie radości, które nas prowadzi, może też chęć podzielenia się tą energią z innymi.
Swoją drogą robienie zdjęć, również niesamowicie porusza, no i jest świetną zabawą. Zawsze gdy później oglądamy te zdjęcia, to wnoszą one dużo nowych zrozumień, są pełne symboliki i głębi . Nie są przypadkowe! No i można przy okazji poznać fajnych ludzi, którzy są zaciekawieni twoją odmienną ekspresją.
Wczoraj np. spotkaliśmy małego Bartka i jego mamę. Chłopiec który w mig złapał to, o co nam chodzi, a wręcz zalał nas nowymi pomysłami i inspiracjami. Zdecydowanie był poza pudełkiem, okazało się,że miał zespół aspergera
Czasem się dziwię kto ustala w tym świecie te wszystkie systemy wartości.
Co jest normalne, a co nienormalne?
Mówi się,że jesteś szalonym dziwakiem, gdy jesteś inny niż wszyscy, gdy masz odwagę być sobą poza pudełkiem, wyrażając swoją unikalność. A normalny jest ten, kto wciąż powtarza w kółko to samo co inni….
I kto jest tu bardziej nienormalny?
Ja chyba już wolę pozostać tą szaloną wariatką 😉