Żyj autentycznie!…..a co to właściwie znaczy?
Czuję w Sobie to pragnienie by być szczerym ze Sobą zawsze……….
W przeszłości wiele razy przyłapywałam się na tym, że moje działania były wynikiem szukania akceptacji, gdyż sama nie potrafiłam Sobie dać tego uczucia uznania, pełni………… szukałam na zewnątrz.
Brak zadowolenia z Siebie brał górę, sterował mną jak laleczką. I jestem tu szczera do bólu.
Tak dosłownie…..jakaś część Mnie płakała w środku. Nie byłam tego świadoma…..teraz jestem.
Nawet czasem gdy się w to złapię, to przychodzi moment zatrzymania. I pytam Siebie…..czy to co zrobiłam było autentyczne i szczere?……
Czy raczej było powodowane pragnieniem oklasków lub spełnieniem nie swoich oczekiwań…..Czy czułam w Sobie fan….czysty i prosty……a może było to okupione wysiłkiem, pozerstwem i bólem?
Przyłapałam się na tym, że zawsze chciałam by wszystko wokół Mnie było doskonale ładne, perfekcyjne w szczególe.
Byłam w tym zaborcza do bólu…..nie miałam w Sobie akceptacji brzydoty.
Och jakie to nie było autentyczna z mojej stron!!!
Życie pokazało Mi dosłownie tą iluzję perfekcjonizmu a raczej wstyd za którym się chowałam.
Chciałam usunąć to co jest naturalne…..jest ładne i jest brzydkie…..Nie można ukryć jednego i udawać,że wszystko jest doskonałe.
Jest w Nas ten program osądu….a to tylko podszepty wstydu……kłamstwo wirusa…..Tak uważam.
Chyba,że na to pozwalamy i mało tego uwierzymy w te kłamstwa. Tak nie musi być. Mamy tendencje by wszystko co niedoskonałe odrzucić lub schować.
A czy możemy pozwolić sobie na akceptacje wszystkiego takim jakie jest, bez kategoryzowania?
I dziś spytram Siebie dwa razy. Czy jestem autentyczna? Czy gram?
Nie chcę już pozowania, udowadniania, zakładania masek, które nie są moje.
Chcę lekkości i swobody wyrażania. Chcę cieszyć się życiem i być Soba.
I dziś pielęgnuję w sobie to miękkie słodkie uczucie kompasji. Patrzenie na rzeczy i ludzi głębiej, nie tylko to co widać na pierwszy rzut oka.
Odnalazłam swoją perłę…….Prawdziwa definicja piękna to akceptacja.
Nie dążę już do iluzji, które tworzył mój umysł, nie szukam już ideału, nie porównuję już Siebie do innych, zadając Sobie ból,że powinnam być taka i siaka.
Bo moi drodzy……co się może stać gdy zanurzę się w totalnej i absolutnej akceptacji…..pokocham miejsce w którym jestem z wszystkimi ciemnościami i niedoskonałościami. Zakochana w tej chwili, w tym życiu, w Sobie.
Jestem jaka Jestem…….. Jestem kim Jestem……..wówczas wszystko inne staje się bez znaczenia.